poniedziałek, 4 lipca 2016

Wykorzystanie komiksu w szkole cz. I

Gościnne łamy Szuflady opublikowały pierwszą część felietonu mojego autorstwa poświęconego możliwościom wykorzystania komiksu w szkole. Na pierwszy ogień idą przykłady komiksów, które pozwolą w łatwy sposób wprowadzić ten gatunek do programu nauczania.
W felietonie piszę m. in. tak:

Od czasu do czasu w środowisku komiksowym pojawiają się głosy, twierdzące, że medium to w ogóle lub jedynie w szczątkowej formie, pojawia się w toku nauczania. Jest to oczywiste nadużycie i nieprawda. Co jednocześnie nie oznacza, że komiks jest w szkole przedstawiany w dostateczny sposób. Niestety, wciąż pokutuje przekonanie o podrzędności komiksu, jego przeznaczeniu jedynie dla dzieci oraz niskiej jakości treści, które prezentuje. Krzywdzące podejście do opowieści obrazkowych spycha je poza nawias, prezentując jako pariasa popkultury. A przecież komiks, umiejętnie wykorzystany, daje ogromne możliwości poszerzenia treści przekazywanych uczniom podczas lekcji.
Delikatnie poruszam także sprawę definicji komiksu wykorzystywaną na lekcjach języka polskiego. Swoją drogą to temat na odrębną, obszerną rozprawę. Dość powiedzieć, że na razie nie jest dobrze. Definicja Teoplitza, wykorzystywana w niektórych podręcznikach, jest zwyczajnie wypaczająca pojęcie komiksu i krzywdząca, stawiająca komiks a priori na pozycji medium drugiej kategorii. Przy okazji wspomnę, że z niecierpliwością czekam na kolejny numer Zeszytów Komiksowych, który ma być poświęcony właśnie teorii komiksu. Może czas na ofensywę na szkoły?

Tu kolejny fragment:

Aby jednak w pełni spożytkować wszystkie korzyści, jakie niesie ze sobą komiks w szkole, najpierw trzeba go umiejętnie wprowadzić do programu. Zadanie to jest już realizowane, choć nie zawsze z dobrym skutkiem. Pisałem już o tym w osiemnastym numerze Zeszytów Komiksowych poświęconych komiksowi dla dzieci („Komiks w szkolnej ławie”, Zeszyty Komiksowe nr 18). Co najbardziej rzuca się w oczy to fakt, że komiks często sprowadzany jest w podręcznikach jedynie do roli marginalnej i ukazywany jest jako bezwartościowy twór popkultury przeznaczony dla mało wyrobionego odbiorcy. Najlepszym przykładem może być sama definicja komiksu użyta w jednym z podręczników do języka polskiego w V klasie szkoły podstawowej, zaczerpnięta z książki Krzysztofa Teodora Teoplitza „Sztuka komiksu” (Czytelnik, 1985).
Toeplitz pisze między innymi: „krytycy komiksu, wywodzący się z kręgów literackich, stawiają mu zarzut, że bohaterowie komiksu posługują się okropnym z literackiego punktu widzenia językiem, mówią niegramatycznie. Jest to zarzut głęboko słuszny i istotnie komiks nie może być w żadnej mierze szkołą języka literackiego, chociaż jest on bardzo często odbiciem prawdziwego dialogu potocznego, jakim posługuje się ulica” (Hanna Dobrowolska, „Jutro pójdę w świat. Podręcznik dla szkoły podstawowej. Klasa 5”, WSiP, Warszawa, 2007). Pomijając nawet fakt, że definicja ta jest bardzo krzywdząca, już pobieżna znajomość sztuki komiksowej pozwala ocenić ją, jako co najmniej niepełną. Ważne jest, aby, skoro już opowieściom obrazkowym poświęca się w szkole uwagę, przedstawić je, jako gatunek niejednoznaczny, gdzie obok dzieł czysto rozrywkowych znajdują się także te wartościowe (i tylko o tych szkoła powinna uczyć, co jest oczywiste).

Oczywiście do lektury całości zapraszam tutaj

A w części drugiej przyjrzę się m. in. możliwościom komiksu w roli lektury szkolnej (co robię już na tym blogu w cyklu "Komiksowe lektury" i wykorzystaniu go jako materiałów dydaktycznych, nie tylko na języku polskim.

wtorek, 7 czerwca 2016

Komiksowe lektury #2: Dzicy

Czeski komiks nie jest może bardzo popularny w Polsce, ale za sprawą wydawnictwa Centrala ma mocną reprezentację w naszym kraju. Lucie Lomova jest autorką m. in. pięknej opowieści o przyjaźni czeskiego podróżnika i botanika Alberto Vojtěcha Friča i młodego Indianina Czerwiusza. Oparta na prawdziwych wydarzeniach historia służy autorce jako pretekst do poruszenia tematu poszukiwania własnego miejsca na ziemi, odrzucenia przez współczesnych i siły przyjaźni.


Tak komiks prezentuje wydawca, Centrala:

Komiksowa opowieść biograficzna oparta na autentycznych wydarzeniach,
które przedstawił w swoich zapiskach młody czeski podróżnik i botanik Alberto Vojtěch Frič. Zimą 1908 roku przywozi on z Paragwaju do Europy indianina Czerwiusza, którego plemię dziesiątkuje nieznana choroba.
Ujmująca historia o spotkaniu dwóch ludzi z zupełnie innych światów i kultur...


Komiks "Dzicy" zdobył dwie główne nagrody na praskim festiwalu Komiksfest 2011:
- najlepszy czeski komiks 2011,
- najlepszy scenariusz 2011,
oraz nominację do Prix Artemisia 2012, nagrody, która od 2007 roku jest przyznawana artystkom komiksowym artystkom komiksowym przez francuskie stowarzyszenie Artémisia.


O "Dzikich" pisałem na Alei Komiksu:

Parafrazując tytuł znanego filmu, Czechy to nie jest kraj dla dzikich ludzi. Dobitnie przekonać się o tym mógł pewien młody Indianin o imieniu Czerwiusz, główny bohater komiksu „Dzicy”, narysowanego i napisanego przez znaną czeską autorkę Lucie Lomovą. Historia przedstawiona w komiksie traktuje o dość skomplikowanej przyjaźni, jaka zawiązuje się pomiędzy Indianinem a czeskim podróżnikiem i dziennikarzem, Albertem Vojtĕchem Fričem. Alberto, zafascynowany kulturą i życiem rdzennych ludów Ameryki Południowej, jako jeden z nielicznych zwraca uwagę społeczności europejskiej na problem wyzysku Indian południowoamerykańskich przez właścicieli ogromnych pól uprawnych wśród dzikich ostępów amazońskiej puszczy.

Jedną z wiosek odwiedzanych przez Friča dziesiątkuje nieznana choroba. Zatroskany o losy Indian bohater zabiera ze sobą jednego z nich, Czerwiusza, do Europy, aby tam zdiagnozować chorobę. Tak zaczyna się najbardziej niezwykła podróż w życiu młodzieńca. Chłopak prosto z amazońskiej dżungli trafia do całkowicie obcego świata wielkich stolic europejskich krajów. Strach przed nieznanym powoli zaczyna przeradzać się w ciekawość, a ta w fascynację. Album nie jest jedynie naiwną opowiastką o śmiesznym dzikusie w wielkim mieście. Autorka stara się za pomocą historii Czerwiusza i Friča opowiedzieć o niezrozumieniu i wykluczeniu ze społeczeństwa. Wbrew pozorom bohaterowie, pochodzący z kompletnie odmiennych światów, mają ze sobą bardzo dużo wspólnego.


„Dzicy” Lucie Lomovej to godna uwagi pozycja, może czasem trochę przegadana, ale z pewnością warta przeczytania. Barwna historia Czerwiusza i Friča pokazuje, że ogromna z pozoru przepaść dzieląca dwoje bohaterów wcale nie jest taka duża. Czasem trzeba przebyć tysiące mil, aby spotkać prawdziwego przyjaciela.


Komiksowi poświęciłem także krótki akapit w artykule "Komiks w szkolnej ławce" opublikowanym w 18. nr Zeszytów Komiksowych:

Innym komiksem, również dla nieco starszych uczniów, może być publikacja wydana także przez Centralę (tym razem w 2012 roku). „Dzicy” Lucie Lomovy, pochodzącej z Czech, to komiks oparty na prawdziwych wydarzeniach rozgrywających się na początku XX wieku. Historia młodego Indianina Czerwiusza, zabranego do Europy przez czeskiego podróżnika, dziennikarza i botanika Alberta Vojtecha Frica aż prosi się o szersze omówienie w klasie. Próba odnalezienia się Indianina w nowym środowisku, brak zrozumienia po powrocie w rodzinne strony, motywy jakimi kierował się Fric zabierając Czerwiusza do Europy, aż po genialną, alegoryczną okładkę, to tylko kilka z możliwych dróg jakimi podążyć może nauczyciel.

wtorek, 31 maja 2016

Zeszyty Komiksowe #21: Komiks od kuchni

Z lekkim opóźnieniem, ale spieszę donieść, że na festiwalu Komiksowa Warszawa (organizowanym przy Warszawskich Targach Książki) miał premierę najnowszy numer "Zeszytów Komiksowych". 21. już numer poświęcony jest komiksowi od kuchni, czyli procesom, które poprzedzają wydanie gotowego albumu. Mnóstwo wywiadów z rysownikami, scenarzystami i wydawcami pozwoli spojrzeć na proces twórczy z bliska i przekonać się, że przygotowanie komiksu to wcale nie jest taka prosta sprawa.


Wyczerpujący opis wydawcy wraz z spisem treści:

Drodzy Czytelnicy,

Mogłoby się wydawać, że komiks – nic prostszego, ale aby czytelnicy mogli podziwiać kolejne albumy (których notabene z roku na rok coraz szybciej i coraz więcej przybywa), pracuje nad nimi sztab ludzi. Choć ów „sztab” ogranicza się czasem do jednej osoby (warto przeczytać wywiad Pawła Panica z Rafałem Szłapą), zazwyczaj kto inny niż artyści odpowiada za redakcyjne opracowanie gotowego dzieła, a jeszcze kto inny – za druk i promocję. Rola tych ludzi w procesie produkcji komiksu jest nie do przecenienia, choć ich wkład dostrzegamy najczęściej wówczas, gdy popełniają błędy. W niniejszym numerze proponujemy zbiór artykułów i wywiadów, z których jasno wynika, jak trudna, ale i satysfakcjonująca jest praca scenarzysty i rysownika, składacza i projektanta fontów, drukarza i wydawcy, a nawet handlarza. Odsłaniamy tym sposobem przed naszymi czytelnikami świat, który normalnie jest głęboko ukryty, ale bez którego komiks nie mógłby istnieć.

Numer, już tradycyjnie, dopełniają fachowe analizy oraz portrety twórców, o których na co dzień nie pamiętamy, a także – bez tego elementu wszakże nie byłoby „Zeszytów Komiksowych” – komiksy, będące odpowiedzią na rzucone przez nas wyzwanie.

A przy okazji – nie możemy nie wspomnieć o tym, że nasz magazyn znalazł się na liście czasopism punktowanych MNiSW i publikacja na jego łamach przekłada się na 4 punkty wpisane do naukowego dorobku każdego autora artykułu, który został poddany recenzji.

Nie będziemy też udawać, że i przy tym numerze mocno nie napracował się Tomasz Żaglewski. Ogromnie mu dziękujemy.

Życzymy miłej lektury,

Michał Błażejczyk i Michał Traczyk


Spis treści numeru

Projekt graficzny: Dennis Wojda
Okładka: Rafał Szłapa

Komiks od kuchni

Komiks: Komiks. Instrukcja tworzenia, Mikołaj Tkacz (sc. i rys.)

Być scenarzystą komiksowym w Polsce, Daniel Gizicki
Gdybyście mieli wymienić dziesięciu najlepszych scenarzystów w Polsce, moje nazwisko pewnie nie przyszło by Wam do głowy. Dlaczego więc mam czelność, by pisać o tym, jak wygląda praca scenarzysty komiksowego? Właśnie dlatego – przeszedłem większość szczebli w „karierze” scenarzysty, znam frustrację towarzyszącą pisaniu do szuflady, zniechęcenie, gdy kolejni rysownicy czy wydawcy odmawiają. Wiem, jak smakuje gorycz, gdy opublikowany komiks spotyka się z zerowym lub negatywnym odzewem, ale także ile kosztuje przełknięcie dumy, by nagiąć się do korekt redaktora czy wymagań zleceniodawcy. Wiem też, jak wiele czasu i często wyrzeczeń wymaga robienie komiksów w tym kraju i wreszcie ile (a właściwie jak strasznie mało) można na tym zarobić. [...]

Ilustracja: Historie niestworzone, Magdalena Rucińska

Przygotowanie komiksu do druku. Praktyczny poradnik, Jarek Obważanek, Dymkołamacze, konsultacja Wojtek Grzegorek
O przygotowaniu do druku musisz zacząć myśleć jeszcze przed rozpoczęciem rysowania. Nawet jeśli zamierzasz pracować nad komiksem internetowym, ktoś może w przyszłości chcieć go wydrukować, może nawet sam nabierzesz na to ochoty. Jeśli od początku będziesz myślał w odpowiednich kategoriach, unikniesz na końcu przykrych niespodzianek. [...]

Komiks: EEG, Tomasz Niewiadomski (sc. i rys.)

Błahostka?, Arek Hinc
Jedną z podstawowych przypraw, bez której nie może się obyć żadna kuchnia komiksowa, jest liternictwo. Dymki komiksowe i wizualne onomatopeje sprawiają, że dwaj główni gracze (scenariusz i rysunki) mogą współistnieć, a między nimi zaczyna się toczyć swoista narracyjna gra. W ogromnej mierze to właśnie dzięki liternictwu, tej nici wiążącej słowo i obraz, komiksiarze poprzez własne komiksy mogą opowiadać. [...]

Ilustracja: Historie niestworzone, Magdalena Rucińska

Pięćset par sznurowadeł, Artur Wabik
Od 1987 roku mój ojciec prowadzi w Krakowie drukarnię offsetową. Dorastałem wśród maszyn poligraficznych i zapachu farby, ale niespecjalnie pociągała mnie produkcja opakowań i broszur reklamowych. Druga połowa lat dziewięćdziesiątych upłynęła mi na zupełnie innych zajęciach – malowaniu graffiti i graniu w gry komputerowe. Wiosną 2003 roku w księgarni Zielona Sowa przy Rynku Głównym w Krakowie spotkałem Kamila Śmiałkowskiego, którego dotąd znałem wyłącznie z widzenia i luźno kojarzyłem z komiksami. [...]

Scenariusz to podstawa, z Rafałem Szłapą rozmawiał Paweł Panic
Na początku marca udało mi się porozmawiać z Rafałem Szłapą, twórcą kojarzonym przede wszystkim z autorskiej serii Bler. Uznałem, że mało kto będzie miał do powiedzenia równie dużo o tworzeniu albumu komiksowego, co osoba, która wzięła na swoje barki cały proces z tym związany. Rafał zaprosił mnie do swojego mieszkania, dzięki czemu mogłem na żywo zobaczyć, jak wygląda jego miejsce pracy, oraz podejrzeć, czym się w tej chwili zajmuje. [...]

Komiks: Jak to z Blerem było, Rafał Szłapa (sc. i rys.)

Odnaleźć autora, z Leszkiem Kaczanowskim rozmawiał Michał Błażejczyk
Michał Błażejczyk: Pamiętam, że kiedy Ongrys powstawał, myślałem: „Świetny pomysł, dobrze, że ktoś się wreszcie za to wziął”, ale nie spodziewałem się, że odniesiecie aż tak duży sukces – tak to przynajmniej odbieram. Czy Ty też Waszą dotychczasową „karierę” wydawniczą uważasz za udaną? Leszek Kaczanowski: Za archiwalne polskie komiksy brali się inni wydawcy jeszcze przed powstaniem Ongrysa, ale faktycznie dla żadnego z nich nie był to główny obszar zainteresowania. Jestem zadowolony z działalności Ongrysa. Na początku startowaliśmy od dwóch premier co pół roku, obecnie jest to kilka razy tyle. [...]

Wykorzystaliśmy ostatnią niszę, z Anną Andrzejewską rozmawiały Dominika Gracz i Magdalena Leszczak
Dominika Gracz: W jakim wieku byłaś, kiedy Twoja mama założyła pierwsze wydawnictwo Omikami, a następnie drugie, obecnie działające Yumegari, a Ty zostałaś jego redaktor naczelną? Dlaczego zdecydowałyście się wydawać komiksy? Anna Andrzejewska: Założyłyśmy firmę, gdy miałam dziewiętnaście lat, a Yumegari zaczęło działać, gdy miałam lat dwadzieścia, cztery lata temu. Od dziecka interesuję się mangą i anime. W technikum brałam udział w projekcie z Unii Europejskiej dla młodych przedsiębiorców i podczas warsztatów z ekspertami wpadłam na pomysł, żeby założyć wydawnictwo. [...]

Spektakularnych porażek nie było, z Szymonem Holcmanem rozmawiał Tomasz Żaglewski
Tomasz Żaglewski: Od jak dawna istnieje kultura gniewu i jak z perspektywy czasu, który upłynął od tego momentu, oceniacie decyzję o rozpoczęciu działalności? Czy był to dobry moment? Czy wszystko poszło po Waszej myśli? Szymon Holcman: KG istnieje od piętnastu lat, pierwsze komiksy z jej logo ukazały się na początku października w roku 2000. Powstanie wydawnictwa było bardzo dobrą decyzją. Chwilę wcześniej na rynek wrócił z komiksowym mainstreamem Egmont, a jednocześnie nie było odważnych, którzy sięgnęliby po młodych polskich twórców, szlifujących swój warsztat w czasach „wielkiej komiksowej smuty” lat dziewięćdziesiątych. [...]

Ilustracja: Historie niestworzone, Magdalena Rucińska

Nie żałujemy żadnej decyzji, z Pawłem Timofiejukiem rozmawiał Tomasz Żaglewski
Tomasz Żaglewski: Od jak dawna istnieje wydawnictwo Timof i cisi wspólnicy i jak z perspektywy czasu, który upłynął od momentu jego powstania, oceniasz decyzję o rozpoczęciu działalności? Czy był to dobry moment? Czy wszystko poszło po Waszej myśli? Jeśli nie, to co? Paweł Timofiejuk: Wydawnictwo istnieje od jesieni 2005 roku, oficjalnie od marca 2006. Moment na powstanie był taki sam, jak każdy inny. Może rynek był mniej nasycony i bardziej głodny tego, co mieli do zaoferowania polscy artyści. Na rynku nie było też poza nielicznymi wyjątkami powieści graficznych, więc był to idealny moment, by spróbować z taką ofertą. [...]

Rozrywka i oświecenie, Marcin Herman
Powstanie „Esensji” zbiegło się z gwałtownym rozwojem polskiego rynku komiksowego na przełomie tysiącleci. Po umiarkowanie udanych, szczególnie dla komiksu polskiego, latach dziewięćdziesiątych teraz naprawdę było co czytać i o czym mówić. Ponadto coraz popularniejszy i bardziej dostępny stawał się Internet. Prędzej czy później ktoś po prostu musiał wpaść na pomysł robienia ambitnego magazynu kulturalnego on-line, łączącego wzorce wyniesione z tradycyjnej prasy z możliwościami, jakie dawała Sieć. [...]

Rozrywka i oświecenie, z Michałem Chudolińskim rozmawiał Tomasz Żaglewski
Tomasz Żaglewski: Jak scharakteryzowałbyś polską krytykę komiksową? Michał Chudoliński: Widzę ją jako mały archipelag, niewiele znaczący na oceanie rodzimej kultury. Niszę, skupiającą głównie nerdów i snobów lubujących się w fetyszu niecodziennych form wydawniczych. W dodatku poszczególne wysepki są znacznie oddalone od siebie i nie są zbyt skore do współpracy między sobą. Mangowcy nie odczuwają powiązań z fanami amerykańskiego lub europejskiego komiksu; mamy też prywatne wojenki między redaktorami i recenzentami w sferze światopoglądu i gustu… Wszystkie te zjawiska zostały celnie opisane w Robaczkach Dominika Szcześniaka, do których odsyłam w wolnej chwili. [...]

Komiks: Stworzeni – Prolog, Artur Hejna (sc. i rys.)

Sprzedajemy to, co sami lubimy, z Pawłem Olejniczakiem z KiK-u rozmawiał Tomasz Żaglewski
Tomasz Żaglewski: Co widzi Pan jako główne elementy Państwa sklepu, odróżniające go od konkurencji? Innymi słowy, jaki jest Pana pomysł na sukces? Paweł Olejniczak: Prowadząc mały sklep, trudno wyprzedzić ofertą czy ceną duże sieci, jednak przewagą tego typu punktów jest fachowość obsługi. Staramy się być na bieżąco z ofertą wszystkich wydawnictw, co daje taki efekt, że potrafimy doradzić klientom. W końcu sprzedajemy to, co sami lubimy. [...]

Nowi wydawcy komiksowi w Polsce po 2013 roku, Maciej Gierszewski
Odważę się napisać, że rok 2013 był przełomowy dla krajowego rynku komiksowego. Hossa trwa od czasu, gdy „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela” publikowana przez Hachette Polska rozhulała się na dobre. Nagle komiksy można było kupić nie tylko w specjalistycznych księgarniach internetowych, ale także w kiosku za rogiem. W tym samym roku swój pierwszy album opublikowało Wydawnictwo Komiksowe, które, mimo niewielkiego stażu, ma bardzo rozbudowane portfolio. Czy jest to przypadkowa zbieżność? Nie będziemy się nad tym zastanawiać. Tyle komiksów, ile ukazuje się obecnie w Polsce, nie wydawało się już od dziesięcioleci. [...]

Komiks: Nigdy nie wiem, co narysuję, Mikołaj Tkacz (sc. i rys.)

Poza tematem numeru

Krzesło elektryzujące, Marek Starosta
Wystawa Krzesło w piekle to przebogata retrospektywa Krzysztofa Gawronkiewicza, która od zeszłego roku objeżdża galerie sztuki w całej Polsce. Krzesło może być wykonanym przez rzemieślnika przedmiotem codziennego użytku, ale może też być kunsztownym wytworem natchnionego wzornictwa albo wręcz dziełem sztuki, jak gigantyczne krzesło Tadeusza Kantora wkomponowane w przestrzeń wystawienniczą Galerii Foksal podczas wystawy w 1971 roku. [...]

Kadry, które leczą. Próba ujęcia teoretycznego komiksów autoterapeutycznych, Michał Siromski
Proces dojrzewania komiksu jako formy artystycznej wypowiedzi polegał między innymi na stopniowym zwrocie zainteresowań twórców ze sfery fantastyki ku realnym wydarzeniom. Zaowocowało to powstaniem bardzo ważnego nurtu, jakim jest komiks autobiograficzny oraz jego ciekawa odmiana – komiks autoterapeutyczny. O ile komiks autobiograficzny doczekał się wielu ciekawych opracowań, o tyle prawdopodobnie nikt do tej pory nie przeanalizował komiksów, których istotą jest autorefleksja i autoterapia autora. [...]

Ala ma kota… na punkcie komiksów, Tomasz Żaglewski
Polska nigdy nie stanie się komiksowym zagłębiem. Nie będą raczej ściągać do nas rozległe masy chcące studiować opowieści graficzne w licznych ośrodkach i pracowniach, młodzież nie będzie wyrywać sobie z rąk komiksów w szkolnej bibliotece, a widok mężczyzny lub kobiety w wieku trzydzieści plus czytających w tramwaju lub metrze Joanna Sfara albo Alison Bechdel wciąż budzić będzie konsternację wśród większości pasażerów. Nie piszę jednak poniższego artykułu z żalu, lecz jako wyraz nadziei, iż pomimo niewątpliwie trudnych perspektyw wysiłki zmierzające do podtrzymania zainteresowania komiksem w Polsce znajdą wreszcie instytucjonalne zakotwiczenie. [...]

Komiks: Dream Team (sc. i rys.)

Komiksy zdobyły „Traktory”, czyli o twórczości obrazkowej Andrzeja Krajewskiego, Adam Rusek
W dyskusjach o polskich klasykach komiksu przewija się bezustannie kilka nazwisk: Chmielewski, Christa, Wróblewski, Butenko, Baranowski, Polch, Rosiński, Pawel… Osoby z lepszą pamięcią dorzucają jeszcze do tej listy Walentynowicza, Wiśniewskiego i Szyszkę. Ale Krajewski? Kto to?
Tymczasem wymienianie w tym kontekście Andrzeja Krajewskiego nie jest wcale od rzeczy, chociaż on sam mianem klasycznego rodzimego twórcy komiksowego nie jest zapewne zachwycony, wątpię bowiem, by się za niego uważał. [...]

Josef Beránek i polsko-słoweńsko-czeska powieść obrazkowa, Tomáš Prokůpek i Michal Lamprecht, tłumaczenie Paweł Adamiak
Kulturowe związki między ziemiami czeskimi i Słowenią od co najmniej XIX wieku są bardzo bogate, co zamanifestowało się również na gruncie historyjek obrazkowych. Za przykład może posłużyć współpraca Jaroslava Foglara oraz słoweńskiego rysownika Saszy Dobrily i ich komiks Pim a Red albo adaptacja słynnej powieści Jaroslava Haška pt.Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej autorstwa Sašy Jankoviča. Niestety, przedmiotem zainteresowania badaczy komiksu z obu krajów nie stała się dotychczas twórczość artysty Josefa Beránka, która znacznie przyczyniła się do ukształtowania słoweńskiego komiksu. Warto także zwrócić uwagę na tragiczną biografię tego autora ze względu na towarzyszące jej dramatyczne okoliczności historyczne. [...]

Komiks: Malutki Lisek i Wielki Dzik: Zguba, Berenika Kołomycka (sc. i rys.)

Szkaradne kwiatki, Proustowskie magdalenki i pomazane szkicowniki. Materia i pamięć w komiksie Pedra Brito i João Fazendy Kobieta mego życia, kobieta moich snów, Magdalena Rucińska
Cała historia zaczyna się od wlepiania wzroku w znaki na klawiaturze. Zaciągania się dymem papierosowym. Nerwowego przebierania palcami, miętolenia ustnika. Szukania wokół jakiejś formy dystrakcji. Od niemocy i pustki w głowie. A przynajmniej tak początek procesu powstawania komiksu ukazują Pedro Brito i João Fazenda w Kobiecie mego życia, kobiecie moich snów – bodaj ich jedynym albumie wydanym w kraju nad Wisłą. Jednak czy jest to rzeczywiście dobry punkt wyjścia? [...]

Człowiek w świecie deszczu, mgły i chłodu. Traktat metafizyczny w słowach i obrazach. Lauren Redniss, Thunder and Lightning: Weather Past, Present, Future, Katarzyna Smyczyńska
Redniss nie boi się wyzwań: podobnie jak w dwóch poprzednich książkach, imponujący efekt jej pracy bierze się z wnikliwości połączonej z wrażliwością i dojrzałością artystyczną. Najnowsza książka łączy w sobie elementy dokumentu socjologicznego, badań historycznych i antropologicznych, diagnozy klimatycznej, publicystyki i poezji wizualnej – a to zaledwie kilka z wielu możliwych prób opisu współistniejących w niej form narracyjnych. Co ciekawe, efekt końcowy nie przytłacza, mimo że książka jest pokaźnym, ponad dwustustronicowym dziełem. [...]

Ilustracja: Pocztówka, Michał Rzecznik

Życie mangaki nie jest takie złe, jeśli starcza mu sił, Przemysław Zawrotny
Recenzja komiksu Yoshihiro Tatsumi Życie. Powieść graficznaW biogramie Yoshihira Tatsumiego zawartym w zbiorku jego krótkich powieści Kobiety (wydanie polskie w 2008 roku) można przeczytać, że autor ten jest nazywany ojcem alternatywnego japońskiego komiksu oraz traktowany jak japoński odpowiednik Willa Eisnera. Zmarły w 2015 roku Tatsumi wpisał się w historię mangi tym, iż stworzył termin gekiga na określenie poważniejszego typu japońskiego komiksu. [...]

Taki T.Alent!, Przemysław Zawrotny - Recenzja komiksu Jacka Świdzińskiego Wielka ucieczka z ogródków działkowych
Wydaje mi się ironiczne, że nagroda dla najlepszej popowej powieści, którą w ubiegłym roku wyróżniono album Jacka Świdzińskiego Zdarzenie. 1908, nosi imię Henryka Sienkiewicza. Kojarzony z eksperymentującą z komiksem grupą Maszin Świdziński, autor minimalistycznych pod względem graficznym, niebanalnych treściowo historii obrazkowych, wpisuje się w obraz inteligentnej popkultury. Przewrotna i oszczędna warstwa wizualna jego utworów, porównywana do prac Bohdana Butenki i Sławomira Mrożka, intryguje przekorą i udawaną niesfornością. [...]


Lista polskich nowości, Tomasz Kontny

Komiks: Smutny rysunek udaje wesoły, Mikołaj Tkacz (sc. i rys.)


Już niedługo parę słów ode mnie na temat 21. Zeszytów Komiksowych.

piątek, 13 maja 2016

Komiksowe lektury #1: Córka Mendla. Wspomnienia

W cyklu "Komiksowe lektury" będę przedstawiał komiksy, które z powodzeniem można wykorzystać jako lekturę uzupełniającą lub dodatkową pomoc w rozwinięciu jakiegoś tematu poruszanego na lekcji. W odcinku pierwszym przypominam o komiksie Martina i Gusty Lemelman "Córka Mendla. Wspomnienia" wydanym przez Wydawnictwo Komiksowe w 2013 roku.


Tak o komiksie pisze wydawca:
"W 1989 roku Martin Lemelman nagrał opowieść swojej matki, Gusty, o jej dzieciństwie w Polsce w latach trzydziestych i ucieczce przed nazistowskimi prześladowaniami.

Córka Mendla jest komiksową transkrypcją wstrząsającego świadectwa jego matki, przywracającą jej opowieść do życia za pomocą czarno- białych rysunków splecionych z reprodukcjami zdjęć, dokumentów i innych pozostałości czasów. Rezultat tych zabiegów oryginalnie, autentycznie i poruszająco mówi o nadziei i przetrwaniu w czasach rozpaczy.

Córka Mendla jest opowieścią prywatną, bardzo indywidualną, skupioną na głównej bohaterce oraz jej najbliższej rodzinie. Jest też opowieścią publiczną, świadectwem. Jest dziełem polifonicznym – opowieść Gusty Lemelman nagrano dla celów prywatnych, została jednak spisana i zilustrowana przez jej syna, Martina Lemelmana, dopiero po jej śmierci. Dwie warstwy – opowieść Gusty i jej transkrypcja zarówno literacka, jak i ikonograficzna – powodują, że nie można Córki Mendla traktować jako komiksu autobiograficznego, a plastyczno - narracyjną interpretację. Interpretację opartą o fakty historyczne czy wynikające z jej opowiadania, a także istniejące fotografie i dokumenty rodziny Gusty Lemelman.
W czasach, gdy zaprzeczanie Holocaustowi staje się niesłychanie jadowitą bronią w rękach antysemitów, ta wzruszająca, sugestywna, naoczna i autentyczna relacja o drodze jednej rodziny przez doliny pokryte śmiertelnym zagrożeniem jest doskonałą przeciw - bronią. Powinna być czytana przez młodych i starszych, przekazywana z pokolenia na pokolenie, bo choć zbledną wspomnienia i umrą świadkowie, to nienawistnicy nadal będą próbować zasiać wątpliwości. – Alan Dershowitz, profesor prawa na Harwardzie.
Martin Lemelman dorastał w nowojorskim Brooklynie i jest dzieckiem rodziców ocalałych z Holocaustu. Od 1976 roku pracuje jako ilustrator- freelancer. Ilustrował ponad trzydzieści książek dla dzieci. Lemelman jest profesorem w Communication Design Department na Kutztown University.

Patronem wydania jest Muzeum Historii Żydów Polskich."
W recenzji napisanej dla Alei Komiksu piszę m. in. tak:

"Przede wszystkim praca Martina Lemelmana nie jest typowym komiksem, co widać już po pobieżnym przekartkowaniu albumu. Czytelnik na próżno szukać tu będzie dymków (czy dialogów w ogóle) i podziału plansz na kadry. Publikację można traktować wielopłaszczyznowo. Jako bardzo bogato ilustrowaną książkę, kronikę rodzinną, biografię czy ostatecznie komiks właśnie. Jakkolwiek byśmy jednak nie dobierali albumu, zawsze będziemy mieć trochę racji. Tak naprawdę autorstwo nad komiksem w dużej mierze należy przypisać matce artysty, Guście Lemelman (z domu Mendel), ponieważ to jej wspomnienia są kanwą, na której oparto scenariusz. Autor nie ingerował nadmiernie w opowieść swojej matki, zachowując narrację pierwszoosobową. Ten celowy zabieg sprawia, że czytelnik jeszcze mocniej przeżywa ukazaną historię. Historię pełną dramatów i cierpień.

Album podzielony jest na trzy części. Pierwsza dotyczy okresu lat przedwojennych (1919-1939). Matka rysownika opowiada o swoim trudnym i pełnym pracy dzieciństwie. Prezentuje również całą rodzinę i kontekst społeczno-historyczny okolicy w jakiej przyszło jej mieszkać. W części drugiej Gusta snuje opowieść o strasznych czasach wojny. Matka autora, wraz z całą rodziną mieszkając na terenie Polski południowo-wschodniej, miała okazję obserwować zachowania każdego z okupantów (zarówno sowieckiego jak i niemieckiego). W swych wspomnieniach dotyka również problemu ludności ukraińskiej czy chrześcijańskiej części okolicznych mieszkańców. Trzecią część stanowi epilog prezentujący powojenne losy rodu Mendlów.

Jak już wspomniałem wcześniej, publikacja Wydawnictwa Komiksowego nie jest komiksem sensu stricto. Album skonstruowany jest w formie kroniki rodzinnej. Pierwszoosobowa narracja matki autora zilustrowana jest delikatnymi rysunkami Marina Lemelmana, na co dzień ilustratora książek dla dzieci. Lekkości, pewnego rodzaju ulotności, rysunkom artysty nadają płynne pociągnięcia ołówkiem, doskonale współgrając z nostalgiczną opowieścią starszej kobiety. Autentyzmu całości dodają liczne rekonstrukcje zdjęć rodziny autora i zachowanych dokumentów.

Album zaopatrzony jest przez wydawcę również w kilka dodatków. Wśród nich znalazły się przykładowe tematy do poruszenia przez nauczyciela (album powstał z myślą również o wykorzystaniu go przez szkoły podczas lekcji historii o Holokauście), wywiad z autorem czy notka od tłumacza."


Zamieszczone tematy zaproponowane przez wydawcę do wykorzystania przez nauczyciela podczas lekcji sprawiają, że "Córka Mendla. Wspomnienia" jest dziełem bardzo łatwym w adaptacji na scenariusz lekcji. Literacki język komiksu oraz zrezygnowanie autora z dialogów w dymkach na rzecz narracji pierwszoosobowej przedstawionej w formie podpisów pod kadrami sprawiają, że lektura albumu nie będzie nastręczała trudności nawet tym nauczycielom, którzy na co dzień nie mają do czynienia z komiksem.

Informacje o wydawnictwie:
Scenariusz: Martin Lemelman, Gusta Lemelman
Rysunki: Martin Lemelman
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2013
Tytuł oryginału: Mendel's Daughter. A Memoir
Rok wydania oryginału: 2007
Wydawca oryginału: Free Press
Tłumaczenie: Wojciech Szot
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: 200x275 mm
Stron: 240
Cena: 46 zł
Wydawnictwo: Wydawnictwo Komiksowe
ISBN: 978-83-936037-5-6

poniedziałek, 9 maja 2016

Nagroda im. Dra Tomasza Marciniaka przyznana po raz pierwszy

W ubiegły weekend, podczas toruńskiego festiwalu DwuTakt, po raz pierwszy wręczono nagrodę im. Dra Tomasza Marciniaka, przyznawaną za publikacje naukowe i popularnonaukowe z dziedziny komiksu.

Laureatem został Jakub Jankowski za tekst "Joe Sacco - uzależniony od wojny, czyli reporter nie z tej ziemi” (opublikowany w 19. numerze "Zeszytów Komiksowych").

Gratuluję!


Poza Jakubem Jankowskim do nagrody nominowani zostali:
Paweł Ciołkiewicz za tekst "Człowiek człowiekowi zombie, czyli kilka uwag o budowaniu społeczeństwa w świecie postapokaliptycznym. Przypadek The Walking Dead Roberta Kirkmana” (opublikowany w "Przeglądzie Humanistycznym" nr 3(450)/2015) oraz
Tomasz Żaglewski za tekst "W poszukiwaniu kultury komiksowej” (dostęp tu i tu)

czwartek, 5 maja 2016

Maj miesiącem książek o komiksie

W maju miłośników komiksu czeka ofensywa książek mu poświęconych. Dwie premiery i jedno wznowienie jednego miesiąca to naprawdę sporo. Jest więc z czego się cieszyć.

Swoją nową książkę autobiograficzna zaprezentuje Papcio Chmiel. Po opisie losów w przedwojennej i wojennej Warszawie ("Tarabanie na barbakanie" w 2013 roku wydane przez Prószyński i S-ka) Henryk Chmielewski zaprosi czytelników do świata PRL i wolnej Polski. "Żywot człowieka zmałpionego" zapowiada się nad wyraz obiecująco.

Tak pisze o książce wydawca oraz sam Tytus de Zoo:
"W „Żywocie człeka zmałpionego”, opisuje swoje dzieje od momentu zakończenia wojny po dzień dzisiejszy. Liczne zdjęcia, dokumenty i fragmenty komiksów doskonale ilustrują drogę Henryka Jerzego Chmielewskiego przez wyboje PRL-u, rodzenie się nowego ustroju z całkiem odmiennym rynkiem wydawniczym oraz ostatnie dokonania dziewięćdziesięciotrzyletniego artysty.

Do lektury książki zaprasza… Tytus. Pisze:
Nareszcie, drogi dzisiejszy Czytelniku, i Ty, Czytelniku emerycie, możecie przeczytać o wszystkich bezeceństwach z życia Papcia Chmiela. Dowiecie się, skąd Papcio czerpał pomysły do tych marnych trzydziestu jeden książeczek komiksowych, sześciu albumów historycznych i podręcznika dla analfabetów – „Elemelementarza”. Dowiecie się, jakiego szmalu i majątku, poza sławą, dorobił się ten wąsatosiwy artysta. Zdradzę Wam również w tym elaboracie tajemnice miłosnych przygód moich i mojego wesołego staruszka."


Maciej Jasińsi natomiast przygotowuje książkę o Jerzym Wróblewski, jednym z klasyków polskiego komiksu. "Jerzy Wróblewski okiem współczesnych artystów komiksowych" oprócz informacji i ciekawostek na temat komiksów Wróblewskiego, zawierać będzie sporo smaczków graficznych, takich jak szkice, niewykorzystane plansze, okładki itp.

Zapowiedź wydawcy:
"Książka „Jerzy Wróblewski okiem współczesnych artystów komiksowych” to publikacja poświęcona twórczości jednego z najlepszych polskich rysowników komiksowych. Jerzy Wróblewski to autor takich albumów jak „Figurki z Tilos”, „Skradziony Skarb”, „Hernan Cortes i podbój Meksyku”. Fanom jest doskonale znany z serii „Kapitan Żbik”, komiksów drukowanych w „Relaxie”, a także autorskiej serii komiksowej o przygodach szeryfa Binio Billa.

W książce znalazła się cała masa ciekawostek dotyczących powstawania komiksów Jerzego Wróblewskiego, a także wspomnienia scenarzystów i redaktorów pism, z którymi współpracował. Publikację uzupełnia ponad 250 grafik i zdjęć, w tym: niepublikowane plansze, szkice, próbne wersje plansz czy okładek i wiele innych."


Bartosz Kurc z kolei przygotowuje drugie wydanie swojej książki "Komiks - opowiadanie obrazem. Od narracji do znaku".

Słowo od wydawcy:
"Prezentujemy drugie wydanie książki Komiks-opowiadanie obrazem, w której przedstawiono historię gatunku, sposoby narracji oraz kluczowe momenty w rozwoju komiksu. Wnikliwie opisano także odmienne metody stosowane przez autorów, między innymi na przykładzie twórczości Grzegorza Rosińskiego (Thorgal), Moebiusa (Arzach) i Katsuhiro Otomo (Akira). Książka napisana jest przystępnym językiem i bogato ilustrowana. Z pewnością zadowoli wymagających czytelników, znawców komiksu, a tym, którzy o gatunku wiedzą niewiele, pozwoli odkryć nową pasję, objaśniając fascynujący świat rysunkowych opowieści."

poniedziałek, 2 maja 2016

Uczyć komiksem

Największe wydawnictwo komiksowe w Polsce, Egmont, ruszyło z nowym projektem pod hasłem "Komiks w bibliotece". Generalnym założeniem jest pomoc w budowie komiksowych zbiorów bibliotecznych (m. in. specjalna akcja promocyjna w przypadku zakupu komiksów przez biblioteki). Akcję promuje specjalny plakat oraz materiały promocyjne (zakładki, zawieszki na drzwi i kolorowanki z motywami z "Kajka i Kokosza"). Co jednak mnie najbardziej cieszy to udostępnione aż trzy (!) gotowe scenariusze lekcji na podstawie komiksów: "Kajko i Kokosz" ("Woje Mirmiła"), "Jonka, Jonek i Kleks" ("Niech żyje wyobraźnia") oraz "Asteriks" ("Papirus Cezara"), dzięki którym dzieciaki poznają co to komiks, skąd wzięła się jego nazwa, z czego się składa, a także będą mogły stworzyć swoją własną historię obrazkową. Scenariusze oraz artykuł promujący wykorzystanie komiksu w szkole zostały przygotowane przez pana Waldemara Miaśkiewicza.

Wszystko do przeczytania i pobrania ze strony KomiksWBibliotece.pl